M.Y.O.B.

Unknown-2

Wybory, wybory i po wyborach. Ileż to musi się zmienić, jak dużo pieniędzy trzeba dodatkowo zmarnować, żeby w efekcie zostało (niemal) tak jak na początku! Bo powiedzmy sobie szczerze: czy rządzi ta, czy inna szajka, sytuacja podatników zasadniczo nie ulegnie zmianie. Cóż z tego, że do tej pory głównie paśliśmy brzuchy kolesi władzuchny, a za obecnego reżimu więcej mają dostać „najbiedniejsi”? Problemem jest sama REDYSTRYBUCJA.

Od 25 z górką lat, kiedy to po ostatnim przesileniu władzę utracili twardogłowi komuniści, męczyć się musimy z kolejną utopijną fantazją, tym razem socjal-demokratycznej lewicy na wzór zachodnioeuropejski. Dzięki etykietce „obalaczy komunizmu” czują się oni upoważnieni do „ulepszania” nam życia, podbierając co i raz więcej z naszych portfeli. Normalnie osobnika trudzącego się złodziejstwem najpierw należy solidnie obić, a potem oddać w ręce sprawiedliwości. Co można zrobić ze złodziejskim „rządem”???

Niestety – pojedynczy świadomy obywatel nie może zbyt wiele. Co z tego, że w Polsce jest kilkaset tysięcy istot prawdziwie rozumnych? Milion może nawet? Głupota zawsze zwycięży, bo zawsze będzie w przewadze. Gorzej nawet – zbrodnicza ideologia lewicowa promuje wręcz mnożenie się jednostek głupich a jeszcze swoimi działaniami nasila proces durnowacienia społeczeństwa. Wiadomo: głupimi rządzi się łatwiej. Pozostała samoobrona. Nie ta ś.p. Andrzeja Leppera. Taka zwykła, osobista…

Jeszcze do niedawna najlepszym wyjściem wydawała się emigracja. Najlepiej do jakiegoś normalnego kraju: Zjednoczonego Królestwa, albo Szwecji. Niestety… z oczywistych względów jest to już nieaktualne. Europa postanowiła popełnić samobójstwo, więc dziś trzeba korzystać z naszego „zacofania” i niechęci do afro-arabskiej dziczy. Kto wie, może już niedługo granica na Odrze i Nysie będzie ostatnim bastionem naszej cywilizacji? W każdym razie w odpowiednim momencie lepiej być po TEJ stronie rzeki.

Niestety wszelkie próby nakłonienia znaczącej części wyborców do ideałów wolnościowych zdają się być w Polsce wołaniem z góry skazanym na niepowodzenie. Jeśli ktoś ma duszę niewolnika, to niewolnikiem pozostanie do końca życia, choćby mu suflować najbardziej racjonalne argumenty. Co gorsza, pozycje wolnościowców w naszej przestrzeni publicznej są już zajęte przez osobników raczej nie mających szans na zdobycie realnej przewagi politycznej. Można zadać pytanie czy dzieje się tak z powodu ich ułomności, czy też jest to zaplanowane działanie? Czy chcą oni ostatecznie skompromitować liberalny punkt widzenia w Polsce? Na czyje zlecenie? Pytania bez odpowiedzi…

Kiedy zatem nie widać szans na polepszenie losu ogółu, pozostaje zadbanie o siebie. I to właśnie chciałbym dziś wszystkim zarekomendować. Nie ma co oglądać się na spierających się o kolejność wchodzenia na tratwę, kiedy statek tonie. Trzeba łapać czego się da i skakać do wody. Dziś nie warto kruszyć kopii o PO czy PiS – wszystko one jedno kurewskie plemię. Najważniejszy jesteś Ty i Twój interes! Rozejrzyj się zatem jak możesz polepszyć Swoje życie. W jaki sposób sprawić, żeby bandyckie państwo Tobie mniej zabierało pieniędzy, trudniej mogło czytać Twoją korespondencję, nie dało rady położyć łapę na Twoich oszczędnościach, nie mogło zniewolić Twoich dzieci, nie tłoczyło Ci nieustannie kłamliwych treści przez media masowego rażenia… Na każdym kroku decyduj się na pójście w stronę, która Ciebie i Twoich najbliższych zbliży, a nie oddali, do wolności. To będzie Twoje codzienne małe zwycięstwo. Choć w prostych sprawach możemy robić coś dla Siebie. I nie miej wyrzutów sumienia. Nasi współplemieńcy, którzy właśnie z radością oddali głosy na umacnianie w Polsce socjalizmu, nie zastanawialiby się ani przez chwilę czy odebrać Ci Twój majątek i się nim między sobą podzielić. Gdyby tylko mogli, oczywiście. Takie ich zbójeckie prawo. Więc Ty, osoba nie identyfikująca się z tą tępą tłuszczą nie może mieć najmniejszych skrupułów.

To walka o przetrwanie. Jak zwykle.

Mind Your Own Business.