Amatorzy z ISIS

Nie ma dnia, w którym nagłówki mediów głównego nurtu (albo jak mówi pan Grzegorz „Szczęść Boże” Braun – głównego ścieku) nie obwieszczałyby nam kolejnych zbrodni dokonywanych przez muzułmańską dzicz pod szyldem ISIS. Przykład z dziś:

Państwo Islamskie w sobotę rozstrzelało 300 osób w irackim Mosulu. Wśród nich były kobiety. Większość ofiar to pracownicy krajowej Komisji Wyborczej. (…) Gubernator irackiej prowincji Niniwa Asil al-Nadżaifi powiedział, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni Państwo Islamskie zamordowało w Mosulu aż 2 070 osób. Dżihadyści mieli również aresztować 50 irackich policjantów.

Cały postępowy świat nie może otrząsnąć się z oburzenia na tych zdegenerowanych wyznawców „religii pokoju” i słusznie. Zwróćmy tylko uwagę, że przy „osiągnięciach” pewnego wysoce cywilizowanego narodu zamieszkującego samo serce Europy, ISIS to banda cieniasów. Amatorka po prostu.

1939-2015

Owoż nie dawnej jak siedemdziesiąt pięć lat temu, za namową demokratycznie (a jakże) wybranej władzy, Niemcy napadli na szereg sąsiadujących ze sobą krajów, a następnie rozpoczęli zmasowaną i skrupulatnie zaplanowaną eksterminację ich mieszkańców. Dziś już z grubsza wiemy ile osób straciło wtedy życie tylko dlatego, bo należały do niepożądanej przez Niemców nacji. Przez pięć lat Drugiej Wojny Światowej udało się im (i ich pomagierom) między innymi zabić na śmierć:

  • 322.000 Czechów
  • 11.600.000 mieszkańców ZSRR
  • 353.000 Litwinów
  • 350.000 Francuzów
  • 291.300 Greków
  • 194.900 Holendrów

no i niemal 5 i pół MILIONA Polaków (więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ofiary_w_II_wojnie_światowej).

Łącznie podczas całego konfliktu zginęło niemal 45.000.000 nie-wojskowych i nie-Niemców. Daje to ponad 20.000 ofiar cywilnych (bez Niemców) KAŻDEGO DNIA WOJNY…

Barbarzyństwo Niemców było wielkie, ale mimo dziesiątek świadectw naocznych obserwatorów wielu politykom, intelektualistom, komentatorom i zwykłej inteligencji nie mieściło się często w głowach, że Niemcy dopuszczają się masowych egzekucji, doskonalą metody uśmiercania i utylizacji zwłok, planują zagładę całych miast, masowe wysiedlenia, stosują eutanazję i eugenikę. Niestety nie było wtedy Internetu i Youtube.

Dziś co raz częściej Niemcy kreują się na ofiary II WŚ, którą wywołali jacyś bezpaństwowi „naziści”. O „polskich obozach” nie będę się już nawet rozpisywać…

Ten kto wygrywa wojny – ten pisze historię, a przecie to właśnie Niemcy wygrali kolejną wojnę o Europę. Tym razem gospodarczą. To oni czerpią największe korzyści z Unii Europejskiej.

I nie dziwi zatem nic, że na odchodne, po pięciu latach kompromitacji i buractwa, Bronisław Komorowski rzutem na taśmę porównuje wojskową juntę Stauffenberga do żołnierzy AK. Jakie czasy, taki prezydent.