Kto nie pracuje, ten nie je.

Na uczciwe rozliczenie „dokonań” kłamcy Tuska będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. W między czasie jego ludzie nie ustają w propagandzie sukcesu. Wizerunek „Umiłowanego Przywódcy” trzeba przecież chronić i pielęgnować, w końcu jest jeszcze jeden stolec, na którym którym może on jeszcze w przyszłości zasiąść… Na pożegnanie tłumaczy się maluczkim obrazkowo (coby zrozumieli), jaki to z Tuska był dobry pan… Na przykład tak:

10653705_10152728956544653_8248381798731019761_n

Prości ludzie rozumują prosto. Jeśli czegoś jest więcej, to dobrze. Nie pytają przy tym w ogóle, za czyje pieniądze owe żłobki powstają… Odpowiedź oczywiście jest jedna: nie finansował ich pan premier, ani rząd, ani nawet „państwo”. Wszystko to powstało za pieniążki zabierane nam nieustannie w podatkach. Moje pytanie idzie dalej: PO CO budować tyle nowych żłobków w kraju, w którym mamy ujemny przyrost populacji a większość młodych (a więc tych w wieku rozrodczym), jeśli tylko może emigruje za chlebem za granicę? Odpowiedź jest oczywista…

Żłobki są potrzebne, bo w kraju w którym urzędnicy wyciągają rękę po zdecydowaną większość wypracowanych w pocie czoła przez ludzi pieniędzy, aby przeciętna rodzina mogła w ogóle się jakoś utrzymać, pracować muszą wszyscy dorośli. I dziecko nie może wymówką.

Zadziwiające, że przez setki lat udawało się budować cywilizację, w której istniał prosty podział ról: mężczyźni z racji swoich fizycznych predyspozycji zajmowali się zarobkową pracą (najczęściej fizyczną), kobiety – posiadające zupełnie inne cechy – dbały o dom i potomstwo. I praca jednej osoby wystarczała na utrzymanie owego domu, gromadki dzieci, i jeszcze na owych latorośli edukację… Dziś rodziny mamy mniejsze, gnieździmy się w marnych klitkach, nasza praca generuje dobra tysiące razy bardziej kosztowne niż to co tworzyli nasi przodkowie. A mimo to, żeby mieć na chleb, dach nad głową i czasem wczasy w Chorwacji, nasze żony muszą pracować na pełnym (dodatkowym – bo w końcu w domu i tak trzeba zrobić to co zawsze) etacie.

Skandal. Żeby wróciła normalność, trzeba pogonić tę szajkę.