Groźna asymetria
Wyobraźmy sobie taką sytuację: tworzę na Youtube nowy kanał wideo, w którym zamieszczam filmy gloryfikujące Adolfa Hitlera. Jednocześnie organizuję lokalne stowarzyszenie pod nazwą NSDAP-Polska. Na organizacyjnych spotkaniach wzywam członków stowarzyszenia do podboju Świata, wybicia wszystkich wrogów nazizmu co do nogi, a sprzeciwiającym się naszej ekspansji obiecuję rychłą śmierć. Wkrótce dwójka młodych działaczy stowarzyszenia z Wybrzeża wprowadza w czyn to co postulowałem – z pomocą instrukcji znalezionej w Internecie budują bombę, wykorzystując jako materiał wybuchowy nawóz amonowy i detonują ją podczas wielkiej imprezy sportowej… W proteście przeciwko demokracji w Polsce.
Czy taki scenariusz jest możliwy do realizacji? Oczywiście że nie! Moje filmy do nikogo by nie dotarły, bo kanał natychmiast by zdjęto, a stowarzyszenie zostałoby by momentalnie spacyfikowane, nie mówiąc już o tym że nie byłoby najmniejszej szansy na jego oficjalną rejestrację. A jednak są takie instytucje, których wyznawcy używają terroru jako narzędzia ekspansji, a same nie dość że działają zupełnie legalnie, to jeszcze korzystają z rozlicznych udogodnień zapewnianych przez rządy poszczególnych państw, a także otrzymują na swoje funkcjonowanie publiczne pieniądze! Chodzi mi oczywiście o religie.
Ostatnio najbardziej rzuca się w oczy islam. Nie muszę chyba przypominać jakich to zbrodni dopuszczają się co i rusz wysłannicy Allaha. Dżihad jest wprost wpisany w muzułmańską ideologię i nikt się z tym nie kryje. A jednak za propagowanie ideologii faszystowskiej pójdziecie do pierdla, a za nawoływanie do wprowadzenia szariatu będziecie jeszcze wynagradzani… Może mam spaczony umysł, zapewne nie znam historii i w ogóle rasistowski ze mnie szowinista, ale widzę wielokrotnie poważniejsze zagrożenie ze strony islamskich fundamentalistów, niż grupek ogolonych na łyso nastolatków.
Tak to już jest z religiami. Kiedyś to my byliśmy najeźdźcami – prowadziliśmy długotrwałe i zupełnie pozbawione sensu wyprawy krzyżowe. I tak – można tamte wojny porównywać do dzisiejszych aktów terroryzmu! Gdyby średniowieczni władcy mieli w zasięgu ręki współczesny arsenał, z pewnością nie zawahaliby się ani sekundy żeby go użyć na „niewiernych”.
Do czego doprowadzi taka asymetria? Perspektywy są co najmniej zatrważające. Popatrzmy co dzieje się w dużych skupiskach islamistów na zachodzie Europy: Paryżu czy Londynie. Euro-socjalistyczne rządy nie przeciwdziałają patologiom jakie przywieźli ze sobą azjatyccy imigranci. Ignorują oczywiste fakty, przez co szykują nam los być może GORSZY niż II WŚ.
Po bostońskiej masakrze w Ameryce podnoszą się głośne i wyraźne żądania opinii publicznej, żeby w końcu zrobić porządek z wyznawcami „religii pokoju”. Czy jednak my – europejczycy – jesteśmy skazani na bierne czekanie aż znajdziemy się na celowniku bojowników Allaha?