Zakładnicy Tuska
W telewizorze trwa debata po exposé premiera Tuska. Przywódca PO mówił dziś wyjątkowo krótko, ale treść i wydźwięk jego wystąpienia nie pozostawia żadnych złudzeń. Mamy przesrane.
Ostatnie cztery lata nie mogą być zaliczone pod żadnym pozorem do dobrych dla Polaków. No chyba, że jesteś drogi czytelniku urzędnikiem państwowym. Wtedy wiesz… Było „na bogato”. Ale zwykłemu człowiekowi (takiemu który płaci na tego urzędnika), okres 2007-2011 będzie kojarzyć się jedynie z czasem zaciskania pasa i niepewności. I tak będzie dalej. Tusk nie pozostawia żadnych złudzeń – on i jego towarzysze nie potrafią wykorzystać potencjału Polaków. Jedyne co im wychodzi do dalsze nas zadłużanie. Jednak długi trzeba spłacać, dlatego PO wraz z koalicjantem ogłosił, że zedrze z nas jeszcze więcej.
Niczym innym nie można nazwać tego co dziś zostało przedstawione – była to jedna wielka zapowiedź przykręcania śruby:
- podwyżka składek na worek bez dna czyli ZUS
- próba objęcia ZUS-owskim przymusem grup z niego dotychczas zwolnionych
- wydłużenie czasu przymusowego odprowadzania połowy zarobków na ZUS do 67 roku życia (co spowoduje że emerytury wypłacane będzie mieć być może nawet o połowę mniej osób w porównaniu do sytuacji obecnej – po prostu znacznie mniej Polaków do tego wieku dożyje)
- likwidacja niektórych ulg
- bolesne dla dobrze zarabiających gwiazd telewizji ograniczenie 50% ulgi w podatku dochodowym
- uszczelnienie podatku Belki…
W zamian dostajemy mglistą obietnicę redukcji wielkości polskiego urzędniczego Bizancjum, ale bez szczegółów jak to będzie zrobione i na jaką skalę. Żadnych innych cięć. Nawet zapowiedź stopniowego wprowadzania normalności w polskim rolnictwie jest niejasna i odłożona na „kiedyś”. A znając skuteczność koalicjantów spod znaku zielonej koniczynki, będzie ona raczej należeć do tych 3/4 obietnic premiera Tuska, które nie zostaną zrealizowane.
Nie jestem też przekonany, czy służby mundurowe powinny cieszyć się z obiecanej 300-złotowej podwyżki… Nie dostaniecie tego drodzy Policjanci za darmo. W zamian macie bronić Rządu i Parlamentu (oraz Pana Prezydenta) przed słusznym gniewem Polaków kiedy bieda wyprowadzi ludzi na ulicę. Zastanawiam się tylko czy będzie to przed lipcem 2012 (kiedy ta łapówka ma być wypłacana), czy tuż po?
Co prawda „Młodego Technika” nie ma już w kioskach, ale od czego mamy Internet? Jest w nim bardzo dużo przepisów jak sobie radzić z kłopotami. Niekoniecznie trzeba robić tak jak czynił to Klasyk:
http://www.youtube.com/watch?v=hJbBjjTsaEM&t=1m14s
Ale chęci miał dobre.