PSL doda im skrzydeł

Donald Tusk jest mistrzem w stopniowaniu napięcia. Opanował do perfekcji zasady nowoczesnej politycznej propagandy. Perfekcyjnie steruje mediami a za ich pośrednictwem umysłami maluczkich siedzących przed telewizorami. A w cieniu kamer TVN 24 trwa w najlepsze rabunek naszych portfeli. Żelazny koalicjant, czyli PSL, załatwia kolejną łapówkę dla swojego elektoratu. Zapewne w podzięce za stabilne poparcie i wierne oddawanie głosów na tą ludową kanapę, od lat zabetonowaną w Sejmie. Jak donosi Onet:

Składka zdrowotna rolników i domowników z gospodarstw, które przekraczają 15 hektarów wyniesie 18,72 zł miesięcznie. Składki za rolników, którzy mają mniejsze gospodarstwa, i ich domowników będzie opłacało państwo – przewiduje projekt przygotowany przez PSL.

Że, kurwa, jak??

Najgorzej opłacany pracownik fizyczny z miasta płaci prawie dwie stówy miesięcznie za żenująco niskiej jakości opiekę zdrowotną w obskurnej osiedlowej przychodni, a panisko ze wsi uprawiające 15, 20, czy nawet 500 hektarów ma mieć tą samą gównianią usługę za złotych 18,72? Za mniej niż dwie paczki eLeMów?

A jeśli będzie to taki spryciarz jak ów słynny „Paprykarz” od Kaczyńskiego („Panie Premierze jak żyć?”), to będzie miał to wszystko za friko! Bo ma „zaledwie” kilka hektarów tych swoich foliowców… Biedactwo!

Pan minister Sawicki, który przedstawił projekt PSL, wyjaśnił że:

zgodnie z projektem gospodarstwa niedochodowe będą traktowane tak, jak bezrobotni i za nie składkę zapłaci budżet państwa.

Pardonsik, ale jeśli pani Zosia mająca zakład fryzjerski w piwnicy za rogiem będzie mieć słaby miesiąc i jej przychód wystarczy ledwie na pokrycie czynszu za lokal, rachunków za energię elektryczną, ogrzewanie, telefon, ceny biletu za dojazdy do swojego zakładu (bo na samochód jej nie stać), no i na zakup minimalnej ilości fryzjerskich specyfików do pielęgnacji włosów i w efekcie zostanie jej na koniec okrągłe ZERO w kasie, to ZUS i tak wyciągnie łapy po należne mu 890,14 złotych, z czego 243,39 zł to składka na opiekę zdrowotną. I zedrze tą kasę z pani Zosi, choćby miał zlicytować cały jej majątek.

Tak to działa! A „Pan Rolnik”, któremu jakoś tak… po prostu nie idzie (choćby miał dom z ogrodem, swoje świnki, kurki, krówkę, kawałek pola gdzie rośnie zagon ziemniaczków, troszkę kapusty, jakieś buraki, kukurydzę na paszę i nawet 5 hektarów łąki za którą dostaje unijną dopłatę), ma ubezpieczenie zdrowotne finansowane z budżetu (do którego pieniądze, jak wiadomo, spadają z deszczem z nieba).

A wiecie, że olej napędowy lada moment będzie po 6 zł za litr? Już od 1 stycznia 2012. Donald „Nigdy nie podniosę podatków” Tusk podnosi akcyzę. A wiecie że każdy rolnik może dostać 1 zł dopłaty do każdego litra oleju napędowego? Nie wiedzieliście biedne robaczki? No to już wiecie.

Najgorsze, że można by jeszcze długo wymieniać podobne bzdurne przywileje. Nie tylko dla rolników (choć tych jest zdecydowanie najwięcej). A wszystko to tylko po to, żeby grupka sprytnych działaczy mogła regularnie być wybierana do parlamentu. Chyba taniej wyszłoby kupić od upadających Greków jakąś uroczą wysepkę, wybudować na niej siedmiogwiazdkowy hotel i dożywotnio trzymać tam naszych polityków. Oczywiście na koszt budżetu państwa. All inclusive.

Ech, marzenia…