Polityk prawdy nie powie…
…chyba że głupi.
Europę musimy ratować za wszelką cenę. Nie łudźmy się, gdyby strefa euro miała się rozpaść, to Europa tego szoku nie przetrwa, ze wszystkimi tego dramatycznymi konsekwencjami politycznymi. (…)
Musimy jasno powiedzieć, że gdyby nie konieczne interwencje Europejskiego Banku Centralnego w sierpniu tego roku, interwencje, które były całkowicie politycznie i prawnie uzasadnione, do dziś nie patrzylibyśmy z trwogą na nadchodzący huragan, ale bylibyśmy nim ogarnięci. Nie mam wątpliwości, że w tamtych gorących dniach EBC uratował Europę. (…)
Warto też się zastanowić, co by się stało, gdybyśmy pozwolili na stopniowy rozpad strefy euro. Gdyby niektóre kraje, biedniejsze, słabsze zostały ze strefy euro wypchnięte? Albo gdyby kraje silniejsze same zdecydowały się ze strefy euro wystąpić? (…)
Na lotnisku spotkałem się z kolegą, który ze mną współpracował w czasach transformacji, a dziś jest prezesem wielkiego banku polskiego. Powiedział mi: „Wiesz po takich wstrząsach, gospodarczo-politycznych, rzadko się zdarza, żeby po 10 latach nie było także katastrofy wojennej. Poważnie się zastanawiam nad tym, żeby dla dzieci uzyskać zieloną karę w stanach„. (…)
Szczera prawda. Ale w ustach prominentnego działacza socjaldemokratycznej i skrajnie proeuropejskiej Platformy Obywatelskiej to jakby przyznać, że król jest nagi. Wszyscy o tym wiemy, ale nikt nie ma dość odwagi żeby to powiedzieć.
No chyba że niewinne dziecko. Albo szaleniec.
W każdym razie tak sformułowana wypowiedź, zaprezentowana na forum europejskiego parlamentu powinna spowodować dwie reakcje: szok i natychmiastową dymisję. Reakcje mediów i polityków wskazują, że to pierwsze miało miejsce, ale jak dotąd brak decyzji premiera Tuska!
A Rostowski szkodzi, bardzo szkodzi! Minister skarbu europejskiego kraju nie ma prawa deklarować, że zastanawia się nad ucieczką do USA, ponieważ sytuacja we współrządzonym przez niego kraju jest krytyczna! Jak powinny zareagować na taką deklarację tzw. „rynki finansowe”? Szkody pójdą w miliardy!
Czas poważnie zastanowić się nad emigracją… USA Obamy oczywiście odpada. Macie jakieś sensowne propozycje?