Cud nad urną

Wygląda na to, że mające się wkrótce odbyć wybory do polskiego parlamentu nie odbędą się w przewidzianym terminie 9 października 2011. Dziwne, że nie jest to wiadomość dnia we wszystkich koncesjonowanych mediach. Zamiast tego mamy to:

A sprawa jest naprawdę poważna, oparta o dwie instytucje i mieć będzie ciąg dalszy choćby wszystkie „Strokrotki” Świata uparły się zamilczeć ją na śmierć. Sąd Najwyższy, a jest to organ który ma jeszcze w tym kraju coś do powiedzenia, dwukrotnie określił działania PKW (Państwowej Komisji Wyborczej) jako niezgodne z prawem. Chodzi o rejestrację komitetu wyborczego „Nowy Ekran„. Szczegóły są tutaj:

Nie ma najmniejszego znaczenia, czy „Nowy Ekran„, o istnieniu którego 99% z Was zapewne nie ma najmniejszego pojęcia, ma jakiekolwiek szanse dostać się do parlamentu. Chodzi o fundament demokracji – czyli równość obywateli wobec prawa. Rządząca od dwudziestu lat Polską szajka długo cyzelowała prawo wyborcze, aż doszliśmy do tego co mamy obecnie. „Banda Czworga” ma praktyczny monopol na władzę. Po części dzięki przyznaniu sobie gigantycznych pieniędzy prosto z naszych kieszeni, ale zwłaszcza dzięki takiemu skomplikowaniu zasad wyłaniania reprezentantów obywateli w parlamencie, że nikt spoza „Bandy” nie ma praktycznych szans na elekcję i zmianę Układu.

Władzuchna nieustannie obawia się jednak o swoje stołki (i słusznie, bo gniew ludzki i tak wcześniej czy później ich dosięgnie) i stąd sprawa „Nowego Ekranu” (a także to co przytrafiło się KW „Nowej Prawicy” – choć tam dużą rolę gra rozbrajająca nieporadność JKM i jego współpracowników). Cóż, jeśli Sąd Najwyższy podtrzyma swoje dotychczasowe stanowisko, to nie ma innej możliwości niż:

  • ogłoszenie przez Prezydenta RP nowego terminu wyborów, który dałby czas na zebranie podpisów przez KW „Nowy Ekran”;

albo

  • stwierdzenie nieważności wyborów, gdyby odbyły się one jednak 9 października.

Wszystko inne skutkować może poważnymi konsekwencjami dla członków PKW, a także Prezydenta! Trybunał Stanu może mieć w końcu zajęcie.

Obudźcie się, moi mili. To  wszystko nie jest fikcja, to nie scenariusz politycznego thrillera. To się dzieje tu i teraz. Tylko są tacy, którym bardzo zależy żebyście o tym nie wiedzieli… Kiedy będziecie w końcu wrzucać kartkę ze swoim głosem do urny, wybierzcie rozważnie.

Bo nie wiadomo do czego jeszcze zdolna będzie „Banda„, kiedy pozwolicie jej dalej tkwić u żłobu.