Żywoty trutniów

Jak mówi źródło:

Trutnie pojawiają się w ulu tylko na wiosnę. Średnio w ulu jest ich ok. 2,5 tys. Do czasu lotu godowego pozostają zupełnie bezczynne, nie zbierają pyłku, nie pełnią żadnych funkcji społecznych. Ich jedyną funkcją jest dostarczenie królowej nasienia. Odbywa się to w czasie lotu godowego, 6-20 metrów nad ziemią, zwykle w pogodny wiosenny dzień. Te trutnie, które w trakcie lotu zaplemnią królową, giną. Pozostałe wegetują w gnieździe do wczesnej jesieni. Gdy zaczynają się chłody, są przepędzane i w krótkim czasie giną z głodu i zimna. Żyją około 50 dni.

Jak widzimy, przyroda co prawda zezwala na istnienie czegoś takiego jak truteń, ale te przynajmniej po spełnieniu swojej funkcji są z niej eliminowane. Wśród ludzi jest inaczej. Mamy te trutnie na garnuszku dożywotnio.

Jakiś czas temu pisałem o sposobie na życie Sławomira Sierakowskiego. Przypomnę, że żyje on „od zawsze” na koszt podatników. Jego skuteczność w pozyskiwaniu pieniędzy wprawiłaby w zdumienie nie tylko najbardziej obrotnych graczy na Giełdzie Papierów Wartościowych, ale wzbudziłaby szacunek u pospolitych rzezimieszków. Tak, to prawdziwy mistrz „absorpcji środków”: pozyskiwania dotacji, dopłat, ulg, świadczeń w gotówce, sprzęcie i usługach. W zamian próbuje wbijać do głów młodych i naiwnych studentów swoje poronione, lewicowe idee. Pasożyt. I to bardzo szkodliwy.

Wracam do Sierakowskiego dlatego, że znalazłem jego utrzymany w płaczliwym tonie skrzywdzonego dziecka tekst, w którym żali się iż:

(…) na łamach największych gazet można sprowadzić całą tę działalność do gastronomii, choć akurat ta ostatnia została narzucona w miejskim przetargu jako warunek stworzenia centrum kultury. Naraża to nas nieustannie na zawiść i wysokonakładowe kłamstwo.

Niemal co tydzień postępuje tak nowy tygodnik „Uważam Rze”, rozpoczynając od opublikowania o naszej działalności obszernego artykułu. Ale przysłano do naszej warszawskiej siedziby jedynie fotografa. Autorka tekstu nie pofatygowała się, żeby coś zobaczyć albo z kimś porozmawiać. Nie interesuje jej program kulturalny „NWS”, nie wspominając o pozostałych naszych działaniach, a pomyłek w najprostszych faktach unika tylko wtedy, gdy skupia się na tanich złośliwościach.

O ponad rok myli się w dacie powstania Centrum, cuda wymyśla na temat naszych finansów, które mają rzekomo pochodzić z funduszy unijnych, albo o specjalnie dobranej prasie, którą można u nas przeczytać. Używa języka typu „oficjalne zyski” (tak jakby istniały jakieś nieoficjalne) albo „drukowanie niszowych, ideowych czytadeł…” o książkach Agnieszki Graff, Marty Konarzewskiej, Piotra Pacewicza, Andrzeja Friszkego czy Zygmunta Baumana, by wymienić tylko kilka ostatnio u nas wydanych.

Dziennikarce „Uważam Rze” podaje rękę rzecznik SLD, który na łamach „Gazety Wyborczej” opowiada, że dystans między jego partią a moim stowarzyszeniem wynika z tego, że jestem dziś… menedżerem knajpy. Zdalnym chyba, bo w tym i poprzednim roku prawie ciągle pracuję za granicą.

I tak dalej, i tym podobnie. Restaurator Sierakowski szeroko opisuje swoje działania, barwnie kreśląc obraz swojej niezwykle intensywnej pracy. No tak, ktoś o ograniczonym umyśle (socjalista), mógłby to uznać za godne podziwu. Ale ja się pytam o coś fundamentalnego: dlaczego szanowny towarzyszu Sierakowski, robisz to ZA NIE SWOJE PIENIĄDZE? Jeśli idee socjalizmu są słuszne, a w naszym kraju wszyscy przekonani są że to co demokratyczne jest zawsze dobre, to DLACZEGO NIE PŁACĄ CI OCHOCZO ZE SWOICH PORTFELI? Jak śmiesz prowadzić swoją antyludzką krucjatę za (ogromne) pieniądze zabierane z podatków wszystkich uczciwie pracujących ludzi??! Weź się w końcu DO ROBOTY, trutniu patentowany! Zasmakuj „przyjemności” prowadzenia biznesu na naprawdę wolnym rynku! Bez dotacji, bez ułatwień, bez otoczki przychylnych dysponentów NIE SWOICH pieniędzy, którzy napychają ci wciąż kabzę…

Nie różnisz tutaj ani o jotę od niesławnego europosła Kurskiego. On też jest przekonany, że MU SIĘ NALEŻY I JUŻ! Co więcej – rozciąga to jeszcze na swoją rodzinę…

Konkluzja jest wciąż ta sama: nie ważne, czy to łże-prawica, czy pseudo-lewica. Polskie trutnie toczą Polskę niczym rak. Jest szansa na odebranie tym bezczelnym spryciarzom ich koryta. Zagłosujcie na NOWĄ PRAWICĘ. To ostatnia szansa dla Polski.

I dla Nas wszystkich.