Mamy 100% poparcia i to nie jest nasze ostatnie słowo!

Zadziwiające, jak w miarę ciągłego SPADKU poparcia dla partii z „bandy czworga”, rośnie w usłużnych mediach medialny szum mający ów spadek zamaskować. Stara maksyma doktora Józefa Goebbelsa mówiąca o tym że „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą” jest wciąż główną mantrą współczesnych propagandzistów. W kłamstwie (czy raczej w „niedopowiedzeniu„) przoduje oczywiście niezawodna „Gazeta Wyborcza”:

Trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi Platforma ma widoki na samodzielną większość w przyszłym Sejmie – pisze „Gazeta Wyborcza” opisując najnowszy sondaż TNS OBOP. Ostatnie sondaże wskazują, że notowania głównych partii politycznych są stabilne. Platforma ma 45 proc., PiS – 28 proc., SLD – 13 proc., PSL – 6 proc.

Jak pisałem dwa miesiące temu, przekaz jaki usiłują nam wmówić „dziennikarze” z GW, mówiący o 30, 40, 50% poparciu dla PO jest całkowicie fałszywy. Po przeczytaniu kolejnego podkolorowanego „sondażu”, doszedłem do takiego wniosku: jeszcze trochę, kiedy rządząca grupa da ludziom jeszcze bardziej w kość i jeszcze większa grupa wyborców będzie rozpaczliwie szukać alternatywy wobec szajki PO-PiS-SLD-PSL, może się okazać, że w GW przeczytamy iż PO ma np. 90% poparcia i według przez nich przyjętej metodologii będzie to prawda… Jeśli na 1000 przebadanych 900 nie będzie pewne na kogo odda głos, a spośród pozostałej setki 90 osób odda głos na PO, to GW triumfalnie ogłosi takie poparcie… Tak naprawdę dalej będzie to zaledwie 9% ogółu głosujących.

No, ale 90% to brzmi dumnie…

Dla porządku, po uwzględnieniu osób zdecydowanych pójść na wybory i wiedzących kogo poprze, poparcie dla szajki wygląda tak:

  1. PO – 21%
  2. PiS – 13%
  3. SLD – 6%
  4. PSL – 3%
Reszta (57%) wyborców wciąż czeka na przekonującą ofertę.