Oni już się boją!
Życie nie znosi próżni. Ci którzy odchodzą robią miejsce dla nowych. W wyniku ostatnich wydarzeń owego miejsca jest więcej niż zwykle, więc i przestrzeni do zagospodarowania jest teoretycznie jakby więcej. I to boli obecnych właścicieli Polski. Dali temu wyraz na piśmie. A było to tak:
„Młodzież kontra” to cotygodniowa audycja TVP Info, w której politycy odpowiadają na pytania młodzieżowych przybudówek polskich partii. Tradycyjnie obecna jest tam młodzież z UPR. Ostatnia audycja, która nadana została 11 kwietnia 2010, w dzień po wypadku prezydenckiego samolotu, miała inny niż zwykle charakter. Składała się ze wspomnień o gościach programu, którzy zginęli. Na koniec prowadzący zadał pytanie o przyszłość i po raz pierwszy i ostatni w tym odcinku udzielono głosu przedstawicielowi UPR. Oto cała wypowiedź Dobromira Sośnierza:
httpv://www.youtube.com/watch?v=wCoXe1PqzIU
Prowadzący: Jak sądzicie, jak będzie wyglądać teraz, przy takiej stracie, polska polityka?
Dobromir Sośnierz: No ja myślę, że możemy być spokojni, że polska polityka nie ulegnie żadnej radykalnej zmianie. Przez tydzień czy dwa potrwa taki festiwal hipokryzji między politykami, że będą teraz wszyscy dla siebie sztucznie mili. Po czym oczywiście wszystko wróci do dawnego tonu, wszyscy będą nawzajem skakać sobie do gardeł i wydzierać sobie nasze pieniądze. Ten system wyzysku, który jest w naszym kraju zbudowany, jest odporny na takie zawirowania, więc jedni politycy zastąpią następnych i sprawy w kraju na pewno potoczą się dotychczasowym torem.
Cały program można obejrzeć tutaj: Wydanie specjalne – ofiary katastrofy.
Wielu z nas, znających polskich polityków ma podobne odczucia. Wyraził je także prominentny działacz rządzącej PO, który z niejednej partii chleb jadł i wie o czym mówi, pan Stefan Niesiołowski:
Piotr Wesołowski: Czy zmieniliśmy się przez tydzień narodowej żałoby? Publicyści, księża, socjologowie mówią, że tak wielka tragedia może być swoistym katharsis dla społeczeństwa, także dla polityków. Mamy być lepsi, bardziej dla siebie wyrozumiali.
Stefan Niesiołowski: Ten tydzień był wyjątkowy ze względu na żałobę. Ale nic takiego jak nagła zmiana w zachowaniu polityków nie ma miejsca. I nie może mieć. Jesteśmy normalnym demokratycznym państwem. Pogląd, za którym kryje się opinia, że polscy politycy są gorsi niż w innych państwach Europy i potrzebna jest tragedia, aby stali się lepsi, jest fałszywy. To jest ukryta teza, że Polacy nie dorośli do demokracji. I jak ciągle słyszę o tym politycznym katharsis, to rozumiem, że przez jakiś czas spory polityczne będą łagodniejsze, wolne od insynuacji, haków, wątków personalnych. Ale normą jest spór polityczny, a nie żałoba.
Piotr Wesołowski: Czyli politycy nie będą się bardziej szanować, znowu pojawi się brutalny język?
Stefan Niesiołowski: Przez jakiś czas nastąpi wyciszenie, ale niebawem wszystko wróci do normalnego stanu.
Jak widać, pogląd członka UPR nie jest czymś nadzwyczajnym. Wyraził on po prostu myśli znacznej części polskiego społeczeństwa. Ale nasi polscy hunwejbini z konkurencyjnych do Unii Polityki Realnej partii, czują pismo nosem i postanowili ostatecznie odciąć potencjalnych konkurentów do żłobu od telewizji. Wysmarowali taki, straszno-śmieszny list do władz krakowskiego ośrodka TVP (która produkuje „Młodzież kontra…”):
Pan
Jan Rojek
Dyrektor Oddziału TVP w KrakowiePogrążeni w smutku i powadze tych trudnych chwil, które stały się udziałem wszystkich Polaków, zwracamy się do Pana z apelem o podjęcie działań celem zachowania powagi i odpowiedniego poziomu realizowanego od lat, przez nas wspólnie, programu Młodzież kontra… czyli pod ostrzałem.
Jesteśmy oburzeni i zniesmaczeni zachowaniem grupy reprezentującej podczas ostatniego programu Sekcję Młodzieżową Unii Polityki Realnej. Nienawistne komentarze wypowiadane przez reprezentantów UPR, pełne agresji słowa skierowane do innych uczestników programu, wreszcie brak odpowiedniej dla jakże trudnej chwili powagi, zmuszają nas do wyrażenia oficjalnego protestu przeciwko dalszemu udziałowi reprezentantów UPR i Sekcji Młodzieżowej UPR w programie Młodzież kontra…
Zważywszy, że nie jest to pierwsze tego typu szokujące i naganne zachowanie ze strony reprezentantów wspomnianej organizacji czujemy się w obowiązku zwrócić do Pana z wnioskiem o stałe wykluczenie tych osób z grona uczestników programu. Podejmowane dotąd wielokrotnie przez producentów działania dyscyplinujące jak widać nie przyniosły rezultatów, a dalsze tolerowanie takich zachowań nie jest możliwe. Ogrom oburzenia, jakie wywołało w nas postępowanie przedstawicieli UPR zmusza do działań ostatecznych. Z tego też względu w przypadku dalszego udziału reprezentantów Unii Polityki Realnej we wspomnianym programie zmuszeni będziemy zrezygnować z reprezentowania w nim naszych organizacji i ugrupowań.
Wierzymy jednak, że podziela Pan nasze oburzenie, a stosowne kroki w tej sprawie zostaną wnet podjęte.
Przedstawiciele organizacji uczestniczących w realizacji programu Młodzież kontra...
Pod tym donosem/groźbą podpisały się młodzieżówki PO, PiS, SLD, PSL i SD. Nie poparły go Młodzież Wszechpolska, Partia Pracy i Samoobrona.
Taka reakcja, na tak oczywistą wypowiedź rodzi wiele pytań. Podstawowe to oczywiście DLACZEGO GRUPA TRZYMAJĄCA WŁADZĘ TAK ROZPACZLIWIE BOI SIĘ KONKURENCJI? Czyżby czuli pismo nosem? Czyżby obawiali się, że wobec poważnych zmian na scenie politycznej Polski, rzeczywiście może w końcu znaleźć się miejsce dla „trzeciej drogi” (choć ja bym to nazwał raczej powrotem do normalności), jaką reprezentuje UPR? Nie mam najmniejszych wątpliwości, że o to w tym wszystkim chodzi.
I tak naprawdę nie ważne, że ów skandaliczny list młodych lewicowców z rządzącej szajki nie stał się tematem rozmów w TVP, TVN czy POLSACIE. To też jest element tej układanki. I ten fakt też będzie napinał strunę. Oby pękła ona jak najszybciej.