Najświętsza nekrofilia
Kościół Katolicki to chyba najstarsza nieprzerwanie działająca firma Świata. Co więcej, sprzedająca produkt nie wymagający absolutnie żadnych nakładów i doskonale odpowiadający zapotrzebowaniu rynku, bo niewidzialny. Każdy klient widzi go takim, jaki tylko chce go widzieć. Ale żaden porządny biznes nie może się obejść bez marketingu. Nic tak nie stymuluje sprzedaży jak sprawnie przeprowadzona akcja promocyjna. Katolicy od stuleci doskonalą swoje metody stymulowania popytu a ich majątek i pozycja świadczą, że osiągnęli w tej materii mistrzostwo. Kościół Katolicki nie może sobie pozwolić zostać w tyle za konkurencją, dlatego korzysta z wszelkich nowinek technologiczny i jest obecny we wszystkich mediach. Nie znaczy to jednak, że nie stosuje jednocześnie starych, sprawdzonych metod:
Otwarto trumnę ze szczątkami kaznodziei
W bazylice Bożego Ciała w Krakowie otwarto trumnę ze szczątkami bł. Stanisława Kazimierczyka – zakonnika i kaznodziei żyjącego w XV w.Stanisław, zwany Kazimierczykiem, został beatyfikowany w 1993 r. Trwa jego proces kanonizacyjny. Jego współbracia – Kanonicy Regularni mają nadzieję, że w przyszłym roku zostanie on ogłoszony świętym.
Trumnę otwarto, by ocenić stan zachowania szczątków, zakonserwować je i pobrać fragmenty potrzebne do relikwiarzy, które w przyszłości zostaną przekazane zakonom i parafiom. Pierwsza część poniedziałkowej uroczystości, czyli wyjęcie trumny z ołtarza poświęconego błogosławionemu, odbyło się w obecności wiernych. (…)
Gdy to przeczytałem natychmiast przed oczami stanął mi obrotny sprzedawca odpustów i relikwii z „Krzyżaków” – Sanderus. Jak zapewne wszyscy pamiętamy (z monumentalnego dzieła Aleksandra Forda), w ofercie Sanderusa znajdowały się między innymi: kopytko z osiołka, na którym odbyła się ucieczka do Egiptu; pióro ze skrzydeł archanioła Gabriela; olej, w którym poganie świętego Jana chcieli usmażyć; szczebel z drabiny, o której się śniło Jakubowi oraz łzy Marii Egipcjanki… Jak wtedy interes się kręcił, to dlaczego teraz ma się nie udać? Czy ludzie przez te kilkaset lat co nieco zmądrzeli? Zapewne tak, ale jedynie niektórzy. Większość z nabożną miną będzie się modlić do skrawków truchła dawno zmarłego zakonnika… I nie przyjdzie im nawet do głowy, że robią coś wbrew bezpośrednio sformułowanym zapisom z ich Świętej Księgi. Co więcej – czy takie grzebanie w ludzkich (mimo tego że „świętych”) szczątkach, tylko po to żeby sobie zarobić trochę kasy na ich ekspozycji, nie podpada czasami pod zapis o bezczeszczeniu zwłok z „ziemskiego” Kodeksu Karnego? Czy znajdzie się odważny prokurator?