Tak się robi pieniądze w socjaliźmie
Pani Aniela Merkel wezwała do siebie przedstawicieli europejskich rządów z krajów, w których działają fabryki General Motors. Szefowa Republiki Federalnej Niemiec oznajmiła im, że wpadła na pomysł na „sprzedanie” należącej do GM niemieckiej firmy Opel spółce kanadyjsko-rosyjskiej (dlaczego wydaje mi się, że Kanadyjczycy są w tym układzie tylko kwiatkiem do kożucha?). Rosjanie (plus „kwiatek”) mają za to dostać pomoc finansową od Niemiec w wysokości ok. €4.500.000.000. Powiedziała im także, że będą musieli się częściowo zrzucić na tą gigantyczną sumę… Co na to premier Tusk? Jest zajęty odpieraniem ataków braci Kaczyńskich i odbudową „rządu”, więc takie drobiazgi jak niemieckie żądania miliardowych sum nie leżą aktualnie w jego polu zainteresowań, ale kiedy opadnie pył z pola braterskiej bitwy PO-PiSowskiej, przyjdzie czas na zajęcie się sprawami poważnymi – czyli pieniędzmi. Niezależny polski polityk z liberalnej partii prawicowej mógłby udzielić tylko jednej odpowiedzi na takie żądanie:
Nie dość, że przez lata zarabiacie na działających w Polsce fabrykach grube pieniądze, korzystacie z naszej doskonałej i taniej siły roboczej a przy tym jesteście zwolnieni z szeregu podatków, to jeszcze próbujecie nas szantażować likwidacją tych znoszących złote jaja kur, grożąc ich zamknięciem jeśli nie damy wam kolejnej łapówki?! Chuj wam w dupę! Nie chcecie zarabiać w Polsce, to spierdalać do Rosji! Tam to dopiero będziecie mieć jak w ulu… Tylko uważajcie, żeby wam kiedyś tych fabryczek nie znacjonalizowali… I nie myślcie, że będą po was płakać! Najwyżej kilkunastu związków będzie pyskować po różnych mediach, ale są to ostatnie osoby jakimi powinniśmy się przejmować. Są jeszcze inne, nie państwowe firmy (np. azjatyckie), bardzo skore do otwierania oddziałów w naszym kraju.
Tak by zareagował polityk wierny swojemu krajowi. A jaka będzie reakcja naszego premiera? W najlepszym przypadku, tak jak w wielu innych sprawach, nie zrobi nic.