Optyka podatkowa

Jan Rulewski to ponoć zasłużony „bojownik o wolną Polskę” spod znaku „Solidarności”. Z pewnością zawodowy polityk. Zaliczył niemal wszystkie kadencje Sejmu III RP. Teraz grzeje ławę senatora. I mógłby sobie tak po cichu puszyć się licząc profity, ale nie… Jakaś wewnętrzna siła zmusiła go do wytężenia szarych komórek. Pan senator spłodził „pakiet”. Można go zobaczyć na jego witrynie:

Pakiet Rulewskiego

Uwaga: jest to dokument w formacie .doc (MS Word). Nazwa pliku: ’plik0.doc’. W treści tego dokumentu zawarte są łącza do poszczególnych projektów ustaw. W taki sposób dzieli się swoją pracą senator z europejskiej partii…

Cały „pakiet” to stek socjalistycznych bzdur. Kolejny dowód na to, że PO to partia czysto socjaldemokratyczna, że wszelkie wysiłki zmierzające do przyklejenia im łatki „liberałów”, czy wręcz „prawicy”, to próby zaklinania rzeczywistości…  „Syntetyczny opis proponowanej regulacji” (fragmenty):

W ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych w części dotyczącej podatkowej ulgi rodzinnej – całkowita likwidacja ulgi i przeznaczenie uzyskanych z likwidacji ulgi środków dla osób najbardziej potrzebujących pomocy państwa; (…)

W ustawie o świadczeniach rodzinnych wprowadzenie zmian w przepisach dotyczących m.in. zasiłków rodzinnych – zwiększenie pomocy. (…)

Podniesienie progu dochodowego dla zasiłków rodzinnych na dzieci i dla młodzieży uczącej się odpowiednio do kwoty 621 zł na osobę, a dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym do kwoty 717 zł na osobę.

Objęcie większej liczby rodzin pomocą z tytułu zasiłku rodzinnego poprzez wprowadzenie regulacji umożliwiającej jego uzyskanie w wysokości połowy kwoty zasiłku w przypadku, gdy dochód na osobę w rodzinie przekracza 621 zł, ale nie przekracza kwoty 923 zł.

Zwiększenie świadczeń dla rodzin wielodzietnych (dodatek rodzinny na każde dziecko w rodzi-nie wielodzietnej).

Zniesienie kryterium dochodowego dla osób, które rezygnują z pracy w celu opiekowania się niepełnosprawnym członkiem rodziny, co oznacza zwiększenie dostępności świadczenia pielęgnacyjnego.

Pięknie. Pan senator swoim wszechogarniającym umysłem wie, że najbardziej potrzebna jest w tej chwili ustawa podnosząca próg dochodowy do dokładnie 621 złotych… Dlaczego nie do 622? Albo 635?? To już zbyt skomplikowane dla nas maluczkich i dziękujmy Bogu za tak oświeconego senatora. Dalej jest jeszcze gorzej. Rulewski niczym tow. Lenin bierze się za regulowanie płac kadry przedsiębiorstw, rozszerza przywileje emerytalne a także wprowadza nowe ulgi w podatkach…

Ciekawsze jest jednak źródło pieniążków, które mają służyć do zrealizowania zasiłkowych roszad pana senatora. Otóż Jan Rulewski zauważył lukę w polskim systemie fiskalnym: mieszkańcy kraju na Wisłą piją sobie w najlepsze napoje gazowane z plastikowych butelek, a taka butelka przecież idealnie nadaje się na przyklejenie znaku akcyzy! Przecież powszechnie wiadomo, że słodki napój to praktycznie samo zło: dużo zabójczego cukru, sztuczne barwniki, konserwanty – po prostu śmierć w butelce! A po opróżnieniu jeszcze zaśmiecają środowisko…

Pomysł senatora Rulewskiego jest prosty jak umysł socjalisty: obłożyć akcyzą każdą butelkę Coca-Coli, Pepsi, Fanty, Sprite, Mirindy, czy rodzimej Hoop-Coli i tysiąca innych napojów sprzedawanych w butelkach PET… Genialne. Ale skok na bank „liberała” Rulewskiego się nie udał. Rozpętała się prawdziwa nagonka i gazety od prawa do lewa pomysł zgodnie wyśmiały. I słusznie. Jest jednak małe „ale”.

Dlaczego każdy kto przeczytał o pomyśle Rulewskiego od razu pukał się w głowę i traktował to jako wybryk zniedołężniałego starca, może trochę ekscentryka, z pewnością socjalisty i przechodził nad tym do porządku dziennego? Dlaczego zgodnie zgadzamy się, że akcyza na colę to głupota, a jednocześnie nie razi nas ten bandycki, nie uzasadniony niczym oprócz nieograniczonego apetytu polityków na nasze pieniądze, haracz jakim jest akcyza? Dlaczego pokornie godzimy się na doliczanie akcyzy do cen benzyny, czy piwa, a następnie jeszcze naliczanie od tak powiększonych cen podatku od towarów i usług (VAT)? Czy nasze państwo zabierając 60% zarobionych przez nas pieniędzy w postaci szeregu podatków (dochodowy, na emeryturę, na zdrowie) i składek (na fundusz gwarantowanych wypłat), naprawdę musi po raz drugi wyciągać rękę i w efekcie zabierać nam jeszcze 20-80% pozostałych pieniędzy (zależnie od tego za co płacimy) w postaci kolejnych podatków? Nie musi! Ale żeby było to możliwe musiał by zmniejszyć swoje bizantyjskie wydatki. Przestać wtrącać się w każdą dziedzinę życia. Skupić się tylko na tym do czego społeczeństwa wymyśliły „rządy” – do obrony przed najeźdźcami i pilnowania porządku w kraju. „Rząd” nie powinien się zajmować absolutnie niczym więcej…

StopColaTax

Czy łże-liberałowie z PO są do tego zdolni? Oczywiście że nie.

Dlatego musicie zmienić swój głos. Albo szykujcie portfele na akcyzę od „Polo-Cockty”.