Grupa Trzymająca Władzę

Święto, święto i po święcie… Chodzi oczywiście o „święto demokracji”, czyli wybory. Naród w przeważającej większości święto olał i do urn nie pośpieszył. W efekcie do żłobu w Brukseli dostali się przedstawiciele wyłącznie tej samej od lat dwudziestu szajki (w nawiasie poparcie jakie otrzymały wchodzące w układ partie wśród uprawnionych do głosowania):

  • PO (11%)
  • PiS (6,5%)
  • SLD (3%)
  • PSL (1,8%)

Nasze media kochane rozpisują się dziś, że jest to dowód na to, że „zwyciężyla prawica”…. Jakaż to prawica, moi szanowni, niedouczeni koledzy? Czy prawica promowała by prl-owskich aparatczyków (Danuta Huebner)? Czy prawica podnosiła by podatki (machinacje przy składkach na tzw. ZUS i zapowiedzi podwyżki VAT-u przez PO-wskiego ministra finansów)? Czy prawica blokowała by normalizację podatków (zapowiedzi PiS-owskiego prezydenta, że „nigdy nie zgodzi się na liniowy podatek dochodowy”)? Czy prawica na potęgę zwiększała by poziom inwigilacji obywateli (tysiące nowych fotoradarów, czy pomysł rejestrowania osób kupujących alkohol w legalnych, koncesjonowanych sklepach)??? W MOIM POJĘCIU „PRAWICY” TAKIE TOTALITARNE ZACHOWANIA SIĘ NIE MIESZCZĄ!

Prawda jest jedna: Polacy są od kilkunastu lat indoktrynowani według wzorów, które co najmniej dwukrotnie sprawdziły się w przeszłości:

  1. pierwszy raz w faszystowskich Niemczech, które były pionierem we wprowadzaniu wielu (większości?) współczesnych instrumentów jakich używa tzw. Unia Europejska w celu zniewalania ciał i umysłów swoich poddanych,
  2. drugi raz we wczesnym PRL-u, ówczesna propaganda była niemal identyczna (skrajnie nachalna, wszędobylska, totalna, kłamliwa, nie znosząca krytyki czy konkurencji) jak obecna. Zmieniły się tylko hasła (niektóre!) i technologia (nie za bardzo).

W efekcie ludzie obojętnieją. Wybrani wczoraj reprezentanci RP do unijnego parlamentu tak naprawdę NIE MAJĄ demokratycznego mandatu do sprawowania swych funkcji! Na najsilniej popartą partię (PO), głosował jedynie CO DZIESIĄTY uprawniony!

Dlatego jestem za zmianami. Sądzę, że dzisiejsza technologia pozwala na znacznie częstsze wyrażanie swojej woli niż co cztery lata… Dlaczego nie robić tego co namniej raz na rok? Na przykład przy okazji składania rocznego zeznania podatkowego? Zmieniając jednocześnie zasady finansowania partii politycznych, wystarczyło by podać na ktorą partię chcemy przeznaczyć „swój procent” i dokonaliśmy wyboru! Niektórzy zaczną marudzić, że było by to sprzeczne z zasadą tajności wyborów… Może i tak, ale nikt normalny nie wstydzi się chyba tego kogo popiera? Jeśli rzeczywiście chcę, żeby u władzy był Lepper, czy inny Kaczyński, to chyba nię będę przed znajomymi udawać, że głosowałem na Tuska!

Jednocześnie należało by DRASTYCZNIE zmniejszyć ilość darmozjadów zasiadających na Wiejskiej. Jeśli i tak decyzje podejmują szefowie poszczególnych partii, to po opłacać 560 do niczego nie potrzebnych obiboków? JESTEM ABSOLUTNIE PEWIEN, ŻE POSŁÓW WYSTARCZY DZIESIĘCIU! W telewizji było by mniej tej całej kłamliwej hałastry, łatwiej można by śledzić poczynania Posłów.

No i kosztowali by MNIEJ! A przecież to MY fundujemy im całą zabawę.