Atomowe stołki
Szajka rządząca Polska, znalazła sobie nowe koryto:
Kandydatem Pawlaka na pełnomocnika rządu ds. budowy elektrowni jądrowych jest prof. Żmijewski – uchodzący za przeciwnika energetyki jądrowej. Donald Tusk nie chce podpisać tej nominacji od stycznia. (…)
Żmijewski to specjalista w dziedzinie energetyki, wykłada na Politechnice Warszawskiej, był prezesem Polskich Sieci Elektroenergetycznych (państwowej firmy zawiadującej sieciami energetycznymi). (…)
PO i naukowcy mają innego kandydata – wicedyrektora departamentu energetyki jądrowej w Ministerstwie Gospodarki Tomasza Jackowskiego. Według „GW”, apetyt na stanowisko ma też wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Ale na nich nie zgadza się Pawlak.
Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski powiedział „Gazecie”, że Tusk z Pawlakiem mają w najbliższych dniach rozmawiać o tej sprawie. – Także o Żmijewskim. Umówili się, że znajdą kandydata, który zagwarantuje, że przygotowanie i realizacja projektu energetyki jądrowej będą przebiegały w Polsce szybko – mówi Arabski. „Teoretycznie Tusk może powołać pełnomocnika bez oglądania się na Pawlaka. To jednak mało prawdopodobne. – Ze względu na ostatni kryzys w koalicji nie postawi sprawy na ostrzu noża. Nie będzie drażnił Pawlaka – mówi nasz rozmówca z rządu. – A Pawlak znowu weźmie Tuska na przeczekanie, tak jak było z Joanną Strzelec-Łobodzińską. I Tusk w końcu będzie musiał ustąpić” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Zauważcie, że nie ważne jaki model atomizacji energetyki wybrać, jak ją sfinansować, jak zapewnić bezpieczeństwo… Najważniejsze jest KTO dostanie nowy STOŁEK i będzie ROZDAWAĆ kasę!
Szajka już wie, że tu kasa jest zacna i gdzie jak gdzie, ale tutaj nie można marnować czasu. Trzeba zawczasu zadbać o SWOJE interesy. W tym Pawlak jest akurat mistrzem.
Jedno jest pewne – z przedstawionych kandydatur jasno widać, że synekura tak czy inaczej wpadnie w ręce SWOJEGO, sprawdzonego na innych lukratywnych stanowiskach urzędasa. A może by tak zatrudnić (za odpowiednie pieniądze) prawdziwego fachowca? Albo najlepiej rozpisać przetarg i przekazać CAŁOŚĆ spraw prywatnemu inwestorowi? Przecież tutaj żaden „pełnomocnik” nie jest potrzebny (no chyba jedynie jako kurier wziątek przepływających między Szajką a przedsiębiorcami)…