Minister da porno

Urzędnik w randze ministra Schetyna zapowiedział dziś w radio, że będzie „wyrównywać szanse„, rozdając „najbiedniejszym” komputery z dostępem do Internetu. A czegóż to Polacy szukają w Sieci? Oto ranking wyszukiwanych słów (za NetSprint):

sex 100,0%
google 92,1%
allegro 75,3%
gry 58,6%
tapety 58,1%
porno 54,9%
sms 53,1%
praca 45,3%
mp3 43,2%
download 41,0%

Jasne więc staje się jakie to szanse będą od teraz wyrównywać urzędnicy – oczywiście chodzi o równe szanse dostępu do rozrywki. Jak wiadomo, idealne państwo dba o każdą potrzebę swoich obywateli… Jak widzimy, nasze państwo jest tutaj w awangardzie i oprócz chleba dla maluczkich, martwi się także o ich sferę duchową. A że duch u Polaków wątły, to i potrzeby duchowe marne. No, ale jak powiedział Schetyna: „są na to fundusze europejskie i trzeba je wykorzystać”, co zabrzmiało tak, jakby pieniądze owe pochodziły z dobrowolnych składek brukselskich urzędników. W rzeczywistości zapłacą za ten „gest” jak zwykle: wszyscy płacący podatki.

Nie rozumiem dlaczego się ograniczać! Jeżeli urzędnicy stwierdzili, że wszyscy muszą składać się na to, żeby garstka nierobów dostała za darmo rzecz tak łatwo dostępną jak komputer (po leasingowe, firmowe zestawy można kupić na Allegro już za nieco ponad 200 zł – proszę sprawdzić!) i do tego z dostępem do Internetu (najtańszy abonament Neostrady to równowartość kilku paczek papierosów miesięcznie!), to dlaczego nie dorzucić do kompletu dekodera do odbioru Polsatu i prenumeraty Twój Weekend (ew. gratis Gazetę Wyborczą, oczywiście obowiązkowo z Wysokimi Obcasami)??? Owi „najbiedniejsi” mieli by z tego taki sam pożytek jak z komputera!

Proszę mi tu nie pieprzyć o wyrównywaniu szans! Jak zwykle chodzi o łapówkę wyborczą! Tylko dlaczego ja muszę się do tego dokładać?!