Co zrobić z socjalistami

Wtrącę swoje trzy wyświechtane grosze na marginesie tekstu JKM zatytułowanego „Socjalistów do obozów re-edukacji!„. W moim odczuciu pan Janusz jest zbyt łagodny. Socjalistyczna psiarnia zasługuje jedynie na skuteczną i ostateczną eliminację. W Europie, a szczególnie w Polsce, nigdy nie będzie normalnie, jeśli nie zdemaskuje się ostatecznie i nie wytępi raz na zawsze wszystkich popleczników poronionej idei powstałej w zdegenerowanych umysłach XIX wiecznych francuzów Saint-Simona i Leroux, twórczo rozwiniętej przez anglików Marxa i Engelsa a wprowadzonej w czyn przez rosyjskich zbrodniarzy Lenina i Stalina…

I może sobie młody Olejniczak odcinać się ile chce od przeszłości, aparatczyk Miller może tworzyć „nowoczesną” lewicę, a „wrażliwy społecznie” Borowski może ile chce, z fałszywą troską pochylać się nad polską biedą. „Nie wierzę im kurwom jak psom” jak powiedział poeta.

Na marginesie, aczkolwiek ad meritum: mój przyjaciel ze Zjednoczonego Królestwa, po tym jak porównywaliśmy wysokość podatków w RP i UK, tak skwitował fakt niemal bandycko wysokiego poziomu obciążeń fiskalnych (wysokość podatku dochodowego faktycznie płaconego przez podatników – dwukrotnie wyższy w RP niż w UK, VAT – tam dwie stawki: podstawowa 17,5% i preferencyjna od 0 do 5%, u nas: 22% i 7%, no i podatek zdrowotno-emerytalny: u nas niemal 50%, tam nie więcej niż 10% przy czym, jeżeli osiągasz dochody poniżej 4635 funtów rocznie – nie płacisz nic!):

w takim razie nie dziwię się, że tak wielu Polaków szuka lepszego życia u nas…